sobota, 10 listopada 2012

Wracają dopalacze

 Po dwóch latach od likwidacji tzw. smart shopów na ulice Wrocławia wróciły dopalacze. Kiedyś sprzedawano je jako akcesoria dla kolekcjonerów. Dziś można je kupić pod postacią środków do konserwacji komputerów.
Centrum Wrocławia, ulica Kraszewskiego. Na chodniku leżą dziesiątki pustych opakowań. Widać na nich rysunek komputera i napis “imitacja”. Od przechodniów słyszymy, że “Kapsla” albo “Śrubę”, które oficjalnie służą do czyszczenia komputerów, można kupić w znajdującym się nieopodal punkcie naprawy, obok warzywniaka.
Wchodzimy. Pomieszczenie z odrapanymi ścianami przypomina raczej lombard – w szklanych gablotach stare modele telefonów komórkowych z przyklejonymi cenami. Za okienkiem urzęduje trzech mężczyzn, wszyscy około trzydziestki, dobrze zbudowani, ubrani na sportowo, krótko ostrzyżeni.
- Co ma być? – pyta jeden z nich.
- “Kapsel” jest?
30 złotych i charakterystyczna torebka wędruje z szuflady biurka do kieszeni jednego z nas. Sprzedawca informuje nas jeszcze, że ? ?Śruba ? też dobrze czyści, ale akurat wyszła?.
Po wyjściu otwieramy torebkę. W środku woreczek z białym proszkiem. Na opakowaniu informacja, że produkuje go firma Glassfarb z Leszna. Gdy dzwonimy do jej siedziby, okazuje się, że owszem, była taka firma, ale już się wyniosła. Nie można jej także znaleźć pod adresem w Jeleniej Górze.
Skład “Kapsla” i Śruby” już kilka miesięcy temu przebadał Zakład Medycyny Sądowej Uniwersytetu Medycznego.
- Z środkiem czyszczącym mają tyle wspólnego co cukier puder – mówi dr Marcin Zawadzki. – Zawierają jednak etylokatynon, substancję psychoaktywną, która silnie pobudza układ nerwowy, wywołuje euforię i podniecenie. Halucynacje mogą trwać nawet kilkanaście godzin. Substancja ma też skutki uboczne: powoduje nudności, wymioty, rozszerza naczynia krwionośne, podnosi ciśnienie i temperaturę ciała, wywołuje agresję.
“Kapsla” i “Śrubę” można połykać, wciągać nosem, rozpuścić w wodzie i wypić, a nawet przyjmować dożylnie.
Gdy dwa lata temu w Polsce rozwiązywano problem dopalaczy, rząd w trybie pilnym znowelizował ustawę o przeciwdziałaniu narkomanii, dołączając do niej listę nielegalnych substancji chemicznych. Choć od 2008 roku etylokatynon jest np. zakazany w Danii, to na polskiej liście go nie ma. Jest za to bardzo podobny w składzie 4-metylo-N-etylokatynon.
- Obie substancje różnią się od siebie zaledwie trzema atomami, ale działanie jest niemal identyczne – mówi dr Zawadzki.
Nowe dopalacze są doskonale znane wrocławskiej policji. – Na początku zeszłego tygodnia dostaliśmy zgłoszenie o punkcie, w którym są sprzedawane. Za każdym razem sprawdzamy, czy substancje zawarte w torebkach znajdują się na liście substancji zakazanych. Jeśli tak, działamy dokładnie jak w przypadku normalnych narkotyków. Jeśli nie, przekazujemy sprawę do sanepidu, który bada, czy są to substancje szkodliwe dla organizmu – mówi Paweł Petrykowski, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu.
Jak twierdzi jeden z funkcjonariuszy badających sprawę nowych dopalaczy, na rynku jest obecnie co najmniej kilka różnych specyfików: – Punkty, w których można się w nie zaopatrzyć, są już praktycznie w każdej dzielnicy. Raz jest to serwis naprawy komputerów, innym razem lombard, jeszcze w innym przypadku sprzedawane były w lokalu, gdzie udziela się kredytów “chwilówek”. Wszędzie tam prochy kupuje się jak legalny towar. Skala tego procederu jest ogromna. To nic innego jak druga fala plagi dopalaczy w mieście.

wyborcza.pl


Pożyczki pozabankowe

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz